Dlaczego kategorie Męska Sylwetka i Bikini Fitness zmierzają w złym kierunku? Relacja z Debiutów Kulturystycznych 2015.

 Zapraszam Was do zapoznania się z relacją z Debiutów Kulturystycznych, które odbyły się w zeszłym tygodniu w Gdańsku. Debiuty to jedną z najbardziej prestiżowych imprez dotyczących sportów sylwetkowych w Polsce. Na Debiutach można wystąpić tylko raz, ponieważ jak sama nazwa wskazuje jest to konkurs przeznaczona tylko dla osób, które jeszcze nie miały zawodniczego doświadczenia w tego typu imprezach. Na przestrzeni lat impreza bardzo się rozwinęła oraz zyskała na olbrzymiej popularności. Jeszcze kilka lat temu normą było, że na zawodach startowały osoby, które raczej nie powinny pchać się na scenę. Bywało i tak, że takie osoby zajmowały miejsca na podium z powodu zbyt małej liczby uczestiników. Dzisiaj jest to niemożliwe. Debiutanci w niczym nie przypominają pierwszoroczniaków. Poziom jest bardzo wysoki, a poprzeczka z roku na roku zawieszona jest coraz wyżej. W tamtym roku Dawid Bukiel, zawodnik kategorii Męska Sylwetka najpierw wygrał Debiuty, aby niedługo potem zdobyć Mistrzostwo Polski. Wcale mnie nie zdziwi, jeśli w tym roku jakiś debiutant ponownie mocno namiesza na mistrzostwach kraju. W innych dyscyplinach jest to trudne do pomyślenia. To tak, jakby w piłce nożnej beniaminek zaraz po awansie do ekstraklasy zdobył mistrzostwo kraju. Z tego co pamiętam to ostatni raz takie coś zdarzyło się w 1998 roku, gdy piłkarski klub FC Kaiserslautern pod wodzą Otto Rehhagela od razu w pierwszym roku po awansie do Bundesligi zdobył mistrzostwo Niemiec, zostawiając w pokonanym polu naszpikowany gwiazdami Bayern Monachium. Oczywiście pisząc „ostatni raz” mam na myśli poważne rozgrywki, w poważnej lidze, a nie III ligę Burkina Faso, czy naszą rodzimą ligę 😉 . Tam to różne cuda mogą się zdarzyć. Wracając do niesamowitego wyczynu FC Kaiserslautern pamiętajmy, że były to czasy, gdy żaden arabski szejk, czy rosyjski magnat nie pompował dla zabawy potężnych pieniędzy w mający się ku upadkowi klub, z dnia na dzień zamieniając go w potentata, którego finansowe możliwości nie mają dna, tak jak to było lub jest w przypadku Manchesteru City, PSG , Monaco, czy Chelsea Londyn.

 Jak zwykle wkradł się wątek poboczny. Chciałbym jeszcze wrócić do Debiutów. Miałem okazję obserwować z bliska zmagania zawodników w kategorii Męska Sylwetka i zawodniczek w Bikini Fitness. To właśnie za sprawą tych dwóch konkurencji znacznie wzrosło w naszym kraju zainteresowanie sportami sylwetkowymi, ponieważ tradycyjna kulturystyka nigdy nie była i już nie będzie sportem mainstreamowym. Przeciętnemu obywatelowi znacznie łatwiej utożsamić się z sylwetką prezentowaną przez zgrabną dziewczynę w bikini, czy też dobrze zbudowanego chłopaka w szortach, niż z kulturystą prezentującym ekstremalne umięśnienie. Taka niezbyt wyżyłowana forma dla wielu jest przyjemniejsza dla oka i wydaje się, ale tylko na pozór, znacznie łatwiejsza do uzyskania. Niestety, według mnie obie konkurencję zmierzają w złym kierunku. Zawodniczki bikini (oczywiście nie wszystkie)  z roku na rok są coraz chudsze i coraz bardzie docięte. To zadziwiające, ale wiele z nich wydaje się znacznie bardziej wyżyłowana niż zawodniczki PRO startujące w tej samej kategorii na zawodach Mr. Olympia. To samo tyczy się Męskiej Sylwetki. Dotarła do nas tendencja zza oceanu i z każdym kolejnym rokiem zawodnicy prezentują coraz większe gabaryty. Chyba nie taki był cel powstania tych dwóch młodych kategorii, które miały być i mimo wszystko są powiewem świeżego powietrza dla branży kulturystycznej. W mojej opinii zwycięzca kategorii Open na tegorocznych debiutach w Męskiej Sylwetce spokojnie mógłby rywalizować w kulturystyce klasycznej. Jeśli sędziowie będą faworyzować tak mocno umięśnione sylwetki to wkrótce, jedyna różnica między zawodnikami Męskiej Sylwetki a Kulturystami z klasyka będzie taka, że Ci pierwsi będą wychodzić w spodenkach, a Ci drudzy w majtkach. I tak się stanie, bo startuje się po to aby wygrać, a nie aby dobrze wyglądać. To zwycięzcy wyznaczają standardy dla następców, a zwycięzców wybierają sędziowie. W tym miejscu musze pochwalić Bartka Okuniewskiego, który zajął 3 miejsce w kategorii do 175cm. To on w mojej opinii powinien wygrać zarówno swoją kategorie wzrostową jak i całe Open. Bardzo dobra, nieprzesadzona, ale niezwykle dopracowana i estetyczna sylwetka. Tak powinien wyglądać zawodnik Męskiej Sylwetki! Szkoda, że sędziowie o tym nie widzą. Może powinni poczytać regulamin?

Z Gosią Mączyńską.

Z Gosią Mączyńską.

Z Radkiem Słodkiewiczem.

Z Radkiem Słodkiewiczem.

 

Z Robertem Burneiką.

Z Robertem Burneiką.

Z Michałem Karmowskim i Mariuszem Czerniewiczem.

Z Michałem Karmowskim i Mariuszem Czerniewiczem.

Z legendarnym kulturystą -Kevinem Levronem.

Z legendarnym kulturystą – Kevinem Levronem.

Z Piotrem Boreckim.

Z Piotrem Boreckim.

Bartek Okuniewski

Bartek Okuniewski

Do następnego razu.

Maciek Gąsiorek

jaktrenowac.blog.pl

Autor: Maciek Gąsiorek